Na etapie „zaproszenia” na konsultacje w sprawie projektu budżetu miasta na 2026 rok było głośno.
Zapraszał:
https://umbielskpodlaski.pl/zaproszenie-na-konsultacje-budzetowe
https://bielsk.eu/bielsk-podlaski
Rzeczywiście konsultacje, a właściwie prezentacja projektu budżetu odbyła się zgodnie z planem.
Siedząc przy stole obrad czułem się dziwnie, gdyż razem ze mną było jedynie dwoje mieszkańców.
Oczywiście na sali byli również burmistrz, skarbnik, kierownicy referatów, dwóch radnych oraz fotoreporter urzędu i internetowej gazety Bielsk.eu. Rozumiem, że oni wszyscy również bardzo interesują się projektem budżetu miasta na kolejny rok, ale chyba raczej z pobudek służbowych.
Trudno wymagać, aby mieszkańcy, którzy właśnie wychodzą z pracy, odbierają dzieci z przedszkola, ze szkoły, robią zakupy, biegli szybko na godzinę 16.00 do urzędu, aby wysłuchać informacji o projekcie budżetu. Tym bardziej, że udzielała jej pani skarbnik. Prezentacji niestety nie prowadził burmistrz, który po przywitaniu obecnych wyszedł. Ładnie, że chociaż wrócił w trakcie dyskusji. W końcu na sali było jedynie dwóch mieszkańców (niesłużbowo).
Oczywiście nie jest moim celem wyręczanie urzędu i internetowej gazety, dlatego w skrócie wymienię trzy wątki, które zostały poruszone podczas dyskusji po prezentacji projektu.
I
Zapytałem, dlaczego burmistrz przesyłając zarządzeniem radzie miasta projekt budżetu nie dołączył do niego planów finansowo-rzeczowych. Mimo, że zobowiązywała go do tego uchwała. Przesłał je tylko w trybie roboczym bezpośrednio na pocztę elektroniczną radnych. Skutkiem tego mieszkańcy nie mogli ich zobaczyć a, a radni ich niestety nie upublicznili. A właśnie tylko z nich możemy się szczegółowo zorientować, co kryje się w kwotach zamieszczonych w tabelach projektu, szczególnie w części wydatków bieżących. Od pani skarbnik dowiedzieliśmy się, że takie dokumenty można uzyskać składając wniosek o informację publiczną. (Nie powiedziała tylko, że trzeba wysyłać specjalne pismo i czekać dwa tygodnie na odpowiedź). Zatem wnioski nasuwają się same – są równi i równiejsi. Jedni służbowo dostają wszystko do ” rączki” a drudzy muszą „czekać w kolejce”.
II
Zapytałem czy w budżecie są zaplanowane jakiekolwiek środki na imprezy kulturalne organizowane wspólnie z Wójtem Gminy Bielsk Podlaski. Skąd to pytanie? Otóż kandydatka, a później elekt na wójta gminy mówiła, że nie wybuduje domu kultury, gdyż taką rolę świetnie pełni BDK. Pytałem, czy jest z gminą podpisane porozumienie, umowa w tej sprawie. Czy była kiedyś mowa o przekazywaniu przez gminę środków na organizowanie przez BDK przedsięwzięć na rzecz gminy wiejskiej. Usłyszałem, że nie.
III
Ponownie jak rok temu podczas podobnych „konsultacji” proponowałem, aby takie otwarte konsultacje zrobić na etapie zbierania propozycji do projektu budżetu, a nie informować tylko mieszkańców, że mogą składać pisemne wnioski z propozycjami do umieszczenia w projekcie budżetu. Konsultowanie kwot teraz, gdy projekt jest już zamknięty jest bezcelowe. Nigdy się bowiem nie zdarzyło, aby w wyniku konsultacji budżet został zmieniony. To nie może się nazywać KONSULTACJE, a jedynie informacja, czy też prezentacja, gdyż taka właśnie się odbyła.
WNIOSEK
Jeżeli dalej będzie stosowana przez burmistrza taka forma aktywizacji mieszkańców sprawami samorządowymi, to jestem pewien, że za rok już nikt nie przyjdzie. Włodarze miasta będą mogli robić tego rodzaju konsultacje tylko dla siebie.
Widząc takie podejście burmistrza nabieram przekonania, że właśnie o to chodzi.
Zaproszenia na imprezy kulturalne, gdzie włodarze mogą robić sobie selfie są wielokrotne. Relacje z nich ukazują się „na żywo”. Natomiast o niektórych sprawach daje się tylko wzmiankę i nie wraca już do nich, a czasem wręcz wstydliwie milczy, bo komu jak komu ale miejscowej władzy takie pojęcia jak: kontrola społeczna, społeczeństwo obywatelskie i transparentność są wyjątkowo nie na rękę.
