Całą sprawę opisywałem chronologicznie w kategorii:
- 01. Petycja w sprawie transmisji posiedzeń komisji
- 001. Petycja złożona
- 002. Koalicja Bielska coraz dalej od mieszkańców
- 003. Komisje wreszcie dostępne
- 004. Transmisji z komisji nadal nie ma
- 005. W koło Macieju
- 006. Burmistrz nadal odmawia informacji
- 007. Kiedy burmistrz wykona postanowienia uchwały
- 008. Burmistrz coraz częściej komunikuje się z mieszkańcami przez sąd
- 009. Sąd wydał wyrok
Jest to obszerny materiał, więc pozwolę sobie na streszczenie zagadnienia:
W wyniku mojej petycji z kwietnia radni zdecydowali, że burmistrz ma udostępnić na żywo transmisje z posiedzeń komisji.
Wobec braku wykonania postanowień uchwały kierowałem do burmistrza trzykrotnie wniosek o informację publiczną chcąc dowiedzieć od kiedy zacznie transmisje internetowe z posiedzeń komisji.
Burmistrz nie wskazał terminu rozpoczęcia transmisji i w tej sytuacji sprawa trafiła do sądu administracyjnego, który na posiedzeniu niejawnym rozstrzygnął sprawę następująco:

Niestety burmistrz jak to burmistrz zamiast odpowiedzieć, od kiedy zacznie transmisje z posiedzeń komisji i byłoby po sprawie, musi postawić na swoim.
Zawsze musi być tak jak chce burmistrz, więc zdecydował się zaangażować Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie domagając się kasacji wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku
Napisał, więc skargę kasacyjną, o której powiadomił mnie sąd. (fragment pisma poniżej)

Kancelaria prawna obsługująca urząd przygotowała skargę kasacyjną wraz z obszernym uzasadnieniem.
Widząc takie zaangażowanie z tak błahego powodu, przestaję się dziwić, że brakuje pieniędzy na podwyżki dla urzędników, a prawnicy nie mają czasu, aby zabezpieczać wszystkie posiedzenia komisji, prowadzić obsługę radnych.
Jak wynika z poniższego fragmentu odpisu skargi kasacyjnej burmistrz zaskarża w całości wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego.

W skardze wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku i oddalenie mojej skargi. Do tego wnosi o zasądzenie ode mnie kosztów postępowania, a w tym zastępstwa procesowego.
W ten sposób chce „ukarania mnie” za to, że chcę jawności działania, upowszechnienia idei samorządu. Dziwne, gdyż w swoim programie wyborczym deklarował wielokrotnie, że będzie dążył do tego samego.

I teraz najciekawsze, wymienia błędy jakich dopuścił się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku zarzucając mu naruszenia:

I pomyśleć, że to wszystko z powodu mojego oczywistego pytania. Chciałem tylko ustalić od kiedy będą transmisje na żywo z posiedzeń komisji, powołując się na uchwałę rady miasta zobowiązująco go do tego.
Wyszła z tego „burza w szklance wody.”
Jeśli burmistrz jest tak zaangażowany w każdą sprawę to gratuluję sobie i bielszczanom tak wnikliwego samorządowca, a jednocześnie współczuję podległym urzędnikom, że muszą wykonywać takie polecenia.
Burmistrzowi powiem tylko jedno „wykonał Pan kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty”. GRATULUJĘ