Podczas kwietniowej sesji radny W.Sysuła poruszył temat niedawnej wizyty posłanki, która jak wskazuje jej dotychczasowa aktywność jest dość mocno zaangażowana w sprawy imigrantów.
Pisałem o tym na stronie 001. Dobrze, gdyby w tej sprawie wypowiedział się nasz samorząd.
Burmistrz wyraźnie się zdenerwował. Ponownie skupił się na ogólnych sformułowaniach dotyczących celu wizyty. Dziękował jej za pomoc w sprawie, o której nie chciał mówić. Twierdził, że nie wie czym zajmuje się posłanka.
Zrozumiałem, że przyjechała jedynie w odwiedziny.
Właśnie te nic nie mówiące sformułowania wywołują niepokój. Nie powinno nikogo dziwić, że mieszkańcy chcą konkretnych informacji, a nie tych bezwartościowych, pustych.
Ponadto na zakończenie obrad przewodniczący rady miasta poinformował o piśmie posła Jacka Boguckiego dotyczącego zajęcia przez samorząd stanowiska w sprawie tworzenia w całym kraju centrów integracji nielegalnych imigrantów. Powołując się na deklarację burmistrza powtórzył, że nie ma planów utworzenia takiego ośrodka w Bielsku Podlaskim
Pismo to było już rozpatrywane przez komisje rady miasta.
Mnie zaintrygowały wypowiedzi większości radnych, którzy podczas każdej z komisji zajmowali identyczne stanowisko. Jakby było wcześniej uzgodnione z decydentami.
Zdecydowana większość z nich woli nie zajmować żadnego stanowiska w sprawie imigrantów. Twierdząc, że jest za wcześnie, że moglibyśmy narazić się marszałkowi jak inne podlaskie samorządy.
Oto wypowiedzi radnych podczas komisji dotyczące pisma posła J.Boguckiego:
Nie bez znaczenia jest również wpis posłanki Alicji Łepkowskiej – Gołaś, której dotychczasowa aktywność zawodowa i polityczna obejmuje temat imigrantów. Jestem ciekawy co miała na myśli posłanka mówiąc o swojej wizycie w Bielsku Podlaskim, że „nasze rozmowy dotyczyły planów rozwoju regionu, wyzwań stojących przed samorządami oraz działań na rzecz mieszkańców. To niezwykle ważne, by współpraca na poziomie lokalnym i krajowym przynosiła realne efekty dla społeczności.”
Odnoszę wrażenie, że pani poseł nie traktowała tej wizyty jedynie jako kurtuazyjnej.
Czas z pewnością pokaże o co chodziło.