W celu złagodzenia przekazu proszę na wstępie obejrzeć to kilkusekundowe nagrania celem oswojenia się z formą.
Jesteśmy już przygotowani, zatem teraz proszę obejrzeć poniższe nagranie z naszego podwórka.
Oczywiście cieszę się, że nieruchomość autora listu została podłączona do wody. Przyznaję, że rozumiem motywy, które nim kierowały. Z pewnością jest wdzięczny za pomoc i w ten sposób wyraził swoje podziękowanie.
List został wysłany do burmistrza i rady miasta. Nie był on skierowany do mieszkańców Bielska Podlaskiego.
Radny P.Ostaszewski powoływał się na prośbę autora listu o odczytanie publiczne jego treści. Nazwiska autora nie podał.
Z odczytanego tekstu nie wynika, aby autor prosił o jego odczytanie. W tej sytuacji publiczne odczytanie podczas sesji było decyzją samego radnego P.Ostaszewskiego. Nawet jeśli ustnie prosił go o to autor.
Muszę ocenić, że wypadło to fatalnie. Radny osiągnął efekt, ale z pewnością odwrotny od zamierzonego.
Natomiast jeśli wszystko działo się za aprobatą Panów P.Wawulskiego i T.Hryniewickiego to jest to wręcz żenujące. Byłby to przejaw całkowitego braku skromności burmistrza i prezesa.
Nie wiem, co o tym sądzić, ale odczucia mieszkańców z którymi rozmawiałem nie były budujące.
Niewątpliwie sceny z filmu MIŚ są zabawniejsze.