Z pewnością mało kto zwrócił uwagę na wypowiedź radnego S.Charytona podczas dyskusji przed zatwierdzeniem porządku obrad podczas ostatniej sesji 29 października 2022 r.

Dla łatwiejszego zrozumienia zagadnienia przypomnę tylko, że sesja, o której mówił radny w swoim wystąpieniu zwołana była przez burmistrza 11 października br.

Radni mieli wówczas uwagi do procedury zwołania sesji w zakresie terminu zawiadomienia o sesji i terminu przedłożenia projektów uchwał. 

Wówczas radny S.Charyton stwierdził, że naruszone zostały przepisy.

Na filmie znajdującym się na eSesje, proszę obejrzeć od 10 min. nagrania jego wystąpienie.

LV Sesja Rady w dniu 11 października 2022 – transmisja z obrad Rady | Rada Miasta Bielsk Podlaski na platformie eSesja.pl

Radny wskazał i uzasadnił, że naruszone zostało prawo podczas przekazania powiadomienie o terminie sesji oraz odrębnego przekazania projektów, które powinien zawierać wniosek burmistrza. Rozbieżność tych terminów dowodzi, że wniosek burmistrza nie był komplety. Założony przez burmistrza w piątek nie zawierał projektów uchwał.

Po jego wystąpieniu burmistrz przesądził, że nie ma naruszenia prawa. W piątek była informacja urzędników o sesji, a materiały dostarczono około 15.00 w poniedziałek. 

Radczyni uznała, że prawo nie zostało złamane.

Kierownik referatu obsługi potwierdziła, kiedy nastąpiło powiadomienie i kiedy przesłano prawidłowe pismo podpisane przez przewodniczącego rady o terminie zwołania sesji oraz materiały sesyjne. 

Potwierdza to poniższe nagranie:

Proszę teraz odsłuchać wypowiedź radnego S.Charytona z 29 listopada, który jako jeden z nielicznych radnych posiadających doświadczenie zwrócił uwagę, że skoro pracownicy obsługi rady powiadamiali o zwołaniu sesji, to musieli mieć już w piątek wniosek burmistrza. 

Pracownicy informowali radnych tylko o terminie sesji, gdyż wniosek był niekompletny. Z tego powodu powinien zostać wówczas odrzucony, gdyż nie zawierał materiałów sesyjnych (projektów uchwał).

To dowodzi, że wniosek burmistrza przekazany przewodniczącemu rady był niekompletny, gdyż trudno uwierzyć, że pracownicy podjęliby z własnej inicjatywy decyzję o informowaniu radnych. Chyba, że w urzędzie załatwia się sprawy „na gębę”.

Oczywiście rozumiem, że trudno teraz byłoby mieć uwagi do ważności sesji z 11 października. Jednakże nie mogę zrozumieć, dlaczego radni nie podjęli tego tematu i nie domagali się komentarza od przewodniczącego rady oraz burmistrza. Z takich sytuacji należy wyciągać wnioski na przyszłość.